VisionBOOK®
To, co obserwuję wokół siebie oraz na podstawie własnych doświadczeń, nie pozostawia złudzeń. Paradoksalnie, ci, którzy rządzą światem technologii, często są równie uzależnieni jak reszta społeczeństwa. Ich wewnętrzne ego podpowiada im, że kontrolują sytuację i dominują nad rzeczywistością.
W praktyce okazuje się jednak, że podlegają podobnym presjom jak przeciętni użytkownicy, stopniowo tracąc kontrolę nad swoimi zachowaniami. To właśnie ich przykład powinien skłonić nas do refleksji – musimy zacząć działać, zanim będzie za późno.
Pamiętam moment, gdy Facebook pojawił się na polskim rynku. Wydawało mi się to absurdalne – dzielenie się zdjęciami jedzenia czy codziennymi szczegółami życia wydawało się zbędne.
Dziś jednak widzimy, że niemal każdy, kto chce być częścią społeczności, uczestniczy w tej cyfrowej grze. To, co kiedyś wydawało się niepotrzebne, stało się nieodłączną częścią naszej codzienności – a wraz z tym, nasze nawyki i sposób funkcjonowania uległy głębokim zmianom.
Ochrona niezależności użytkowników
Instytucja, działająca na wzór międzynarodowych organizacji regulacyjnych, mogłaby testować i oceniać innowacje technologiczne nie tylko pod kątem ich potencjalnie demoralizującego wpływu (jak PEGI ocenia gry), ale także ich wpływu na niezależność myślenia i zdolność podejmowania decyzji.
Choć stworzenie takich regulacji byłoby trudne, jest to konieczny krok, aby chronić społeczeństwo przed niekontrolowanym uzależnieniem od technologii. Tylko dzięki świadomemu i odpowiedzialnemu podejściu możemy zachować równowagę między postępem a dobrostanem ludzi.
Kluczem do utrzymania społeczeństwa na właściwej ścieżce jest rozwijanie kultury i nawyków, które wspierają świadome korzystanie z nowoczesnych technologii. Aby to osiągnąć, konieczne jest wprowadzenie regulacji dla dużych korporacji wprowadzających innowacje technologiczne, podobnych do tych, które obowiązują producentów żywności.
Powinna powstać instytucja odpowiedzialna za ocenę wpływu nowoczesnych technologii na jednostkę i społeczeństwo. Taka instytucja nadawałaby specjalne oznaczenia, które informowałyby użytkowników o potencjalnych zagrożeniach wynikających z korzystania z aplikacji, gadżetów czy innych cyfrowych rozwiązań.
Podobnie jak etykiety na produktach spożywczych zawierają informacje o składzie i wartościach odżywczych, każda innowacja technologiczna mogłaby być oznaczona informacjami o jej potencjalnym wpływie na:
Co więc robić, aby uniknąć skrajności? Odpowiedź wydaje się prosta: trzeba znaleźć równowagę. Ale jak osiągnąć ją w praktyce? Samo mówienie o równowadze jako o abstrakcyjnym celu nie wystarczy. Musimy zbudować świadomą kulturę korzystania z technologii, która:
Rozwija umiejętność krytycznego myślenia.
Zachęca do aktywnego zaangażowania, zamiast biernego odbioru treści.
Edukacja powinna ewoluować – nie tylko ucząc, jak obsługiwać narzędzia technologiczne, ale także jak świadomie je wykorzystywać, rozumiejąc ich działanie i wpływ na nasze życie. W praktyce powinno to obejmować:
Programy edukacyjneWdrażanie programów szkolnych, które uczą dzieci działania sztucznej inteligencji oraz jej możliwości i ograniczeń. Zrozumienie „co kryje się pod maską” technologii pozwala na bardziej świadome korzystanie z niej.
Zarządzanie czasem ekranowymUstanawianie zasad dotyczących czasu spędzanego przed ekranem, obejmujących zarówno dzieci, jak i dorosłych. Rodziny powinny praktykować świadome przerwy od technologii – czas na wspólne aktywności, rozmowy i twórcze działania.
Edukacja emocjonalnaNauka radzenia sobie z emocjami i budowania głębokich relacji międzyludzkich. W świecie zdominowanym przez szybką komunikację online, umiejętność tworzenia autentycznych relacji staje się coraz bardziej potrzebna.
Integracja technologii z realnym życiemZamiast oddzielać technologie od życia codziennego, powinniśmy je zintegrować w sposób wspierający rozwój. Na przykład aplikacje AR mogą być wykorzystane do nauki poprzez zabawę, ale powinny być projektowane z myślą o interakcji fizycznej i współpracy, a nie tylko biernym odbiorze treści.
Świadome pokolenie twórców i krytyków technologii
Klucz do sukcesu leży w wychowaniu pokolenia, które będzie nie tylko użytkownikami technologii, ale świadomymi twórcami i krytykami. Pokolenia, które potrafi decydować, kiedy technologia jest pomocna, a kiedy należy ją odłożyć.
Technologia sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła – wszystko zależy od tego, jak z niej korzystamy.
W tej rzeczywistości każda czynność, nawet najprostsza, będzie monitorowana i regulowana. Człowiek przestanie być autonomicznym bytem, stając się jedynie pionkiem w grze algorytmów, które przejmą podejmowanie decyzji. Czy w takim świecie nadal będzie czuł się wolny? Czy jeszcze będzie potrafił podejmować samodzielne decyzje? Może to, co dziś wydaje się nie do pomyślenia, stanie się naszą codziennością, jeśli nie podejmiemy działania już teraz.
Nadejdzie czas, kiedy ludzie, otoczeni wygodą i perfekcją technologii, stracą zdolność samodzielnego wyboru i to, co czyniło ich wyjątkowymi – umiejętność wahania się, popełniania błędów i odkrywania siebie. Jeśli nie znajdziemy równowagi między człowiekiem a technologią, ta wizja może przekształcić się w naszą rzeczywistość.
W przyszłości dwudziestolatek może budzić się na dźwięk budzika sterowanego przez system AI, który dostosowuje jego harmonogram do globalnych i lokalnych priorytetów. Jego dzień rozpocznie się od automatycznego przypomnienia, co powinien zjeść, aby zoptymalizować energię na podstawie danych z czujników umieszczonych w łóżku.
Spotkania z przyjaciółmi? Zostaną zatwierdzone przez system, który oceni, czy wpisują się w jego produktywność i plan rozwoju społecznego. Czas wolny? Zależy od zgody cyfrowej asystentki zarządzającej jego zasobami czasowymi, która wybierze, co jest „najlepsze” w danym momencie.
Nawet wybór książki czy filmu nie będzie przypadkowy – AI podpowie lub wręcz wymusi to, co powinien obejrzeć, aby zoptymalizować jego nastrój i potrzeby.
Wyobraźmy sobie symulację: harmonogram dwudziestolatka dziś i za 35 lat. Obecnie młody człowiek decyduje, kiedy się obudzi, kiedy zje śniadanie, kiedy spotka się z przyjaciółmi, a kiedy będzie pracował czy odpoczywał. Technologia wspiera te decyzje, pełniąc rolę narzędzia – kalendarza, budzika czy mapy. Jednak za niespełna 35 lat sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.
Nie można pominąć długoterminowych skutków psychicznych. Badania opublikowane przez Journal of Social and Clinical Psychology pokazują, że nadmierne używanie mediów społecznościowych może prowadzić do depresji i lęków. Presja społeczna, którą narzucają platformy online, sprawia, że młodzi ludzie coraz częściej zmagają się z niską samooceną i poczuciem wyobcowania.
Obserwując otoczenie i analizując własne doświadczenia, dostrzegam, że gdy rozmawiam z młodymi ludźmi, ich postrzeganie rzeczywistości jest często pozbawione głębi. Brakuje w nim autentyczności, prawdziwego przeżywania i umiejętności refleksji. Kiedy pytam ich, co ich interesuje lub czym zajmują się w wolnym czasie, wielu z nich gubi się w odpowiedziach, jakby zastanawianie się nad własnym życiem było dla nich zbyt trudne.
To wszystko jasno pokazuje, że technologia, choć jest jednym z kluczowych narzędzi postępu, ma również swoje ciemne strony. Pytanie, jakie musimy sobie zadać, brzmi: jak sprawić, by technologia wspierała nasz rozwój, a nie nas ograniczała?
Nie możemy mieć złudzeń, że wszystko jest pod naszą kontrolą. Ludzki mózg ewoluował tak, aby oszczędzać energię, co często prowadzi do lenistwa i braku inicjatywy. Nie możemy zatem polegać wyłącznie na świadomości jednostki, by przeciwdziałać zagrożeniom wynikającym z nadmiernego korzystania z technologii. W krajach rozwiniętych dobrobyt doprowadził do paradoksalnej sytuacji – więcej ludzi umiera z powodu chorób związanych z otyłością niż z głodu, mimo że wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak szkodliwe jest obżarstwo. A jednak, bez narzuconych zewnętrznych ram i wsparcia, nie potrafimy sobie z tym skutecznie poradzić.
Rafał Gronowski – Autor powieści INNUENDO oraz współtwórca VisionBook®
VisionBOOK®
Zapisz się na newsletter i otrzymuj darmową wiedzę o naszych najnowszych książkach, ebokach, audiobookach.
Copyright © VisionBOOK®. Wszystkie prawa zastrzeżone.